14 marca

Miesiąc na budowie - stan 0

Wraz z dniem uzyskania pozwolenia na budowę zakończyliśmy naszą przygodę z panem architektem.  Wdech, wyyyydech. Teraz musi być tylko z górki :D

Najpierw powiadomiliśmy powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego i złożyliśmy oświadczenie kierownika budowy o przejęciu obowiązków. Oczywiście ekipę budowlaną wybraliśmy dużo wcześniej, na etapie projektu. Była to ekipa z polecenia, sam szef także polecił nam kierownika budowy. A kierownik budowy zgodził się być kierownikiem tylko dlatego, że szefem jest akurat Stanisław, który ma dobre opinie :) Mąż kupił dziennik budowy i tablice informacyjne.



Teraz na działkę wkroczył geodeta. Gdy mieliśmy już pozwolenie, należało wytyczyć budynek na działce. Było to dokładnie 15 lutego 2019 r. w dzień drugich urodzin naszej Hanki! Pamiętna data :)

W tym samym dniu na działkę wkroczyła, a może lepiej, wjechała koparka. Został zdjęty humus, czyli wierzchnia warstwa ziemi oraz usunięte zostały krzewy. Jako, że na naszej działce w granicach tyczenia nie rosły drzewa, złożyliśmy tylko w departamencie ochrony środowiska zgłoszenie usunięcia krzewów.  Humus jest składowany na terenie działki.





Pierwsze zdjęcie z budowy!
W tym samym czasie odbyły się 2 urodziny Hanki!

W skrócie:
  • 16 lutego koparka kończyła wykop pod fundament, rozpoczęło się rozprowadzanie przyłączy instalacyjnych, 
  • następnie odbyło się szalowanie ław fundamentowych i kręcenie zbrojeń,
  • 26 lutego ławy zostały zalane betonem, a 27 lutego zasypane,
  • następnie rosły ściany fundamentowe z bloczka,
  • w kolejnym etapie powstał wieniec na ścianach fundamentowych,
  • potem została wykonana izolacja ścian fundamentowych. 
  • ponieważ dziś jest 14 marca, jutro minie równy miesiąc od rozpoczęcia budowy,
  • na dzień dzisiejszy jesteśmy na etapie izolacji ścian fundamentowych.


Wykop pod fundament, stan 16.02.2019





Szalowanie, zbrojenie i zalanie ław fundamentowych









 Franek na budowie! I rosnące ściany fundamentowe.





Stan na dzień 11.03.2019. Wylanie wieńca na ścianach fundamentowych i izolacja ścian fundamentowych.


Oczywiście, niemal codziennie, z ekipą, po skończonej swojej pracy, wszystko nadzorował mąż. Mąż załatwił blaszak na budowę, ogromny 1000 litrowy baniak na wodę, opłacał faktury za deski, bloczki, beton, koparkę. Ja, żona, jestem trochę w tyle, ale obserwuję i pytam, śledzę z ukrycia. Franek często jeździ na budowę, ostatnio obrzucił tatę błotem, ot, taka frajda z posiadania własnej działki :D

Stan 0 to taki dziwny etap, którego potem niby nie widać, a jest bardzo ale to bardzo ważny! Kosztował nas około 60 tysięcy złotych, które następnie zostały zasypane ziemią. Ot, taka przekorność losu. Żeby dom wyszedł z ziemi, trzeba najpierw sporo zapłacić :) Oczywiście nie są to pieniądze wyrzucone w błoto, bo jak wiadomo, fundamenty to podstawa. Jak to mówi nasz Franek, to taka podstawka, wiadomo przecież, że bez podstawki nic nie będzie stać. I ma chłop rację! Na fundamencie powstaje dom, prawdziwy, najprawdziwszy NASZ DOM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się

Copyright © JEDEN DACH , Blogger